Kolejny raz ktoś zanieczyścił wody Pstrużnika. Na miejscu byli pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie i pobrali próbki do badań. To pomoże wskazać winnego.

Pstrużnik

O zanieczyszczeniu wody świadczy m.in. tworząca się piana

Próbki pobrano w sześciu punktach. Wyniki mają być znane za kilkanaście dni. Jednak już dziś, po wstępnych badaniach, można potwierdzić, że woda została zanieczyszczona. Świadczy o tym między piana, pojawiająca się na kaskadach.

- Trzeba jednak zaznaczyć, że piana nie musi świadczyć o tym, że zanieczyszczenie pochodzi z jakiejś myjni czy pralni – mówią pracownicy WIOŚ.

Niebawem planowana jest kolejna kontrola z użyciem kamery wizyjnej.

- Nie ma zgody na nielegalne spuszczanie zanieczyszczeń do wód Pstrużnika. Jako gmina reagujemy na każdy sygnał od mieszkańców o zanieczyszczeniu potoku. Wysyłamy na miejsce naszych pracowników, którzy, po potwierdzeniu tego faktu, interweniują w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Krakowie. Tylko WIOŚ jest uprawiony do kontroli przedsiębiorców, którzy potencjalnie mogą zanieczyszczać cieki. Urząd Miasta nie posiada takich uprawnień – mówi Mirosław Cholewa, zastępca burmistrza Trzebini.

Gmina jest też w bieżącym kontakcie z Wodami Polskimi, Wodociągami Chrzanowskimi i Powiatowym Centrum Zarządzania Kryzysowego.

- Problem można rozwiązać jedynie działając wspólnie – podkreśla zastępca burmistrza.

Są już pierwsze efekty podjętej współpracy. Prokuratura bada możliwość odprowadzania zanieczyszczeń do Pstrużnika przez jednego z przedsiębiorców, działających w rejonie Pstrużnika.