Mieszkańcy trzebińskiego osiedla Siersza sami muszą zdecydować, czy chcą remontu czy przebudowy ul. Robotniczej. Jeśli postanowią o przebudowie, kilku z nich będzie musiało przekazać gminie grunt pod poszerzenie drogi. Aktualnie jest stanowczo za wąska.
Wizja w terenie dotycząca prac na ul. Robotniczej
Stan ul. Robotniczej jest zły. Nikt temu nie zaprzecza. Na drodze łata goni łatę, pełno w niej dziur i kolein. Mieszkańcy od lat wnioskują o nowy asfalt. Burmistrz Jarosław Okoczuk wyszedł im naprzeciw.
W tej sprawie odbyła się wizja w terenie z udziałem Mirosława Cholewy, zastępcy burmistrza Trzebini, osób mieszkających przy ul. Robotniczej, przedstawicieli Urzędu Miasta w Trzebini, rady osiedla Siersza oraz radnych. Rozwiązania są dwa. Drogę można doraźnie wyremontować i położyć asfalt na istniejącym odcinku. Ale po kilku latach znów mógłby być problem, bo pod nakładką nie ma właściwej podbudowy. Dlatego, jak sugerują urzędnicy, w przypadku ul. Robotniczej potrzebna jest raczej gruntowna przebudowa. Należałoby wykonać podbudowę drogi, poszerzyć ją do wymaganych parametrów i dopiero kłaść nową nakładkę asfaltową.
Stan nawierzchni na ul. Robotniczej jest zły
Mieszkańcy są za. Jednak przebudowa wiąże się z koniecznością przekazania gminie gruntów pod poszerzenie jezdni. Tymczasem nie wszyscy wyrażają na to zgodę.
- Geodeci wyszli w teren i pokazali mieszkańcom, którędy docelowo mogłaby biec droga i ile terenu musieliby oddać, by ją poszerzyć – mówi Mirosław Cholewa, zastępca burmistrza Trzebini.
- Jedni chcą tylko remontu, pozostali domagają się porządnej podbudowy i szerokiej jezdni. Ludzie sami muszą dojść do porozumienia i wspólnie wypracować wniosek, w jakim kierunku idziemy – komentuje Tomasz Szyguła, przewodniczący Rady Osiedla Siersza.
Podczas spotkania w terenie padł też wniosek o połączenie ul. Robotniczej z ul. Zieloną. Gmina robi ku temu przymiarki. Jednak część terenu należy do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Samorząd, by połączyć ulice, najpierw musi pozyskać grunt na własność.